Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
clipstone
Czarodziej




Posty: 39
Tematy: 9
Lip 2015
41
Slytherin
#1
Imię i nazwisko: Klaus Richard Wiligut

Miejsce urodzenia: Oberkirch, Niemcy

Status krwi: 75%

Cechy charakteru:
Stojąca zazwyczaj w małej grupce, żywo gestykulująca osoba, która sądzi, że ma racje rację większą niż inni i wyraźnie dająca to do zrozumienia. Tak, to zdecydowanie On, Klaus Wagner. Żywiołowy chłopak, lekko wymądrzający się, podchodzący z olbrzymim dystansem do każdej rzeczy która go nie dotyczy. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy coś zaczyna mieć bezpośredni związek z jego osobą. Staje się wtedy osobą operującą bardzo wyważonym słownictwem, zachowującą zimną krew. Sposób jego bycia może być dla niektórych odrzucający, i uderzać bezpośrednio w czyjeś przekonania. Klaus kieruje się zasadami, które sam sobie narzucił, lub też narzucone zostały przez jego przybranych rodziców. Opierają się one w głównej mierze na jego pedantycznym, oraz chorobliwie ostrożnym zachowaniu. Uwielbia on pić herbatę z mlekiem. Fascynacją młodego Klausa są głównie zaklęcia oraz uroki, które chętnie obecnie ogląda i chce poznać, a w przyszłości kto wie...

Wygląd postaci:
Klaus jest wysokim chłopcem o niebieskich oczach i blond włosach. Jego nos jest mały i zgrabny. Ma przenikliwy wzrok i jest dosyć, jak na swój wiek wysportowany. Klaus posiada małą wadę słuchu, przez co często podczas rozmów stoi prawym bokiem do rozmówcy. Na prawym ramieniu ma krwisto czerwone szramy które przypominają wyglądem dwie błyskawice. Waży około trzydziestu paru kilogramów z czego trochę to mięśnie. Jego ręce i nogi są poharatane i trochę posiniaczone, gdyż prowadzi aktywny tryb życia. Na codzień Klaus jest zadbany i ma ładnie uczesane włosy. Często można go spotkać w ładnie uszytych mundurkach o szarawym kolorze z obszyciami domu, do którego przynależy. Z jego twarzy ciężko jest odczytać jakieś emocje.

Historia postaci:
Chłodna, kwietniowa noc. Latarnie oświetlały uliczki miasteczka Kirchen, niedaleko Sttugardu. Na skraju miasta znajdował się małej wielkości dwupiętrowy domek. Malutki Klaus owinięty w pieluszki leżał w łóżeczku. Jego ojciec, Heyndrich gorączkowo pakował walizki. Przed domem czekało już czarne auto. Młody Klaus nie miał pojęcia co się właściwie dzieje. Zapłakał wybudzony ze snu, gdy ojciec złapał go w dłonie i począł zbiegać z nim po schodach. Minęła chwila, a młody Klaus leżał już na tylnym siedzeniu. Już sam… W rączce miał tylko jedną fotografie z dedycją na awersie, oraz coś małego, stalowego, w drugiej dłoni. Trzymał ów przedmiot tuż przy serduszku. Lekkie szarpnięcie i auto ruszyło. Przed siebie. W czarną noc…

      Klaus był cichym i spokojnym dzieckiem. Zamieszkał u wuja, na przedmieściach Dover., który czytał mu na dobranoc różne ciekawe historie. Dorastał w towarzystwie innych dzieci z sąsiedztwa, wraz z dalszą rodziną która już powoli wtajemniczała go w tajniki magii. Ciężko było mu się początkowo odnaleźć mimo ,że nie miał pojęcia o swoim pochodzeniu, oraz o swoich niechlubnych korzeniach. Rodzina od początku wiedziała kim jest, i kim także będzie, jednak starała się to za wszelką cenę utrzymać w tajemnicy. Klaus przez długie lata żył w błogiej nieświadomości. Dopiero po wycieczce do Londynu, coś tajemniczego zaczęło się dziać. Ludzie patrzyli na niego bardzo niepochlebnie. Wręcz wydawało się (Klausowi), że chcą mu coś zrobić. Czuł się jakby kiedyś wyrządził im jakąś okropną krzywdę. Nie miał pojęcia co może się kryć za zachowaniem tych osób. Także w tym czasie miał okazję po raz pierwszy zetknąć się z runami. Od razu go zaciekawiły. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że kiedyś to właśnie one sprowadziły jego rodzinę na złe tory. Klaus spędzał czas wychodząc na zewnątrz, gdzie często przesiadywał w grupce stałych przyjaciół. Nie byli oni zbytnio grzeczni i z tego w okolicy przylgnęła do nich opinia łajdaków i złych dzieciaków. Od czasu do czasu Klaus z bandą wyłudzał od młodziaków po parę funtów, a potem zmyślnie wmawiał że to nie On. Właśnie w tym czasie nabył swoje krasomówcze zdolności. Także odkrył, że dobre kłamstwo działa jak zaklęcie. Odkrył wtedy przypadkowo także, że nie jest mugolem. Wszystko bowiem przez pewien incydent, który miał miejsc,gdy Klaus kończył właśnie 8 lat. Chłopiec otrzymał wtedy piękne, czarne zabawkowe autko. Znajomi od razu chcieli wybadać jego „Osiągi” i wyrwali z rąk Klausa jego nowiutki nabytek. Zaczęli uciekać, lecz nie pobiegli daleko. Cała grupka chłopców wywróciła się na ziemię, potykając się o korzenie, które odziwo oplotły się wokoło ich kostek. Zbledli z przerażania gdy zobaczyli jak autko przed nimi samo z siebie poczęło jechać po ziemi w kierunku właściela. Od tego czasu dzieciaki z sąsiedztwa, jak ognia unikali Klausa, oraz zabawy z nim. Tak oto stracił ostatnich przyjaciół i dowiedział się kim jest. W końcu w jego jedenaste urodziny Wuj powitał go na progu. Po przyjęciu na którym zjawili się jego koledzy był także jeden, tajemniczy gość. Od razu został on polubiany przez Klausa ale wujek za nim jakoś nie przepadał. Po zakończonym przyjęciu Wuj poprosił, by Klaus wraz z nim udał się do jego pokoju. Gdy się tam znaleźli, wuj wręczył Klausowi kopertę. Była to koperta ze szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Chłopiec szybko ją rozpieczętował i prześledził tekst w liście. Niepewnie zerknął na wujka, który wskazał na osobę w kapturze. Mruknął, że on się już tym zajmie. Klaus po krótkiej rozmowie z obcym położył się spać. Minęło parę dni, a nieznajomy udał się wraz z Klausem do Londynu. Oboje stanęli przed dziurawym kotłem. Po kilku minutach stali już pod ścianą oddzielającą świat mugoli od świata czarodziejów. Volfram, bo tak się nazywał ów nieznajomy, stuknął w cegły a oczom Klausa ukazał się tłum spacerujących czarodziejów. Nieznajomy rzekł aby młody udał się do Madame Malkin po szaty a on sam zakupi dla niego podręczniki potrzebne w szkole akcesoria takie jak na przykład kociołek. Mówiąc to wręczył mu sakiewkę z galewonamii poinstruował go co ma robić. Po pewnym czasie Volfram wrócił z przedmiotami które poszedł kupić. Na koniec udali się aby do sklepu Olivandera kupić różdżkę. W sklepie było przyjemnie chłodno i wilgotno czyli tak jak Klaus lubi. Po prawie godzinie wybrał idealną. Machnięciem różdżki wybił szybę w sklepie. Wrócił do domu wuja późno wieczorem w bardzo dobrym humorze. Od tego czasu myślał o wyjeździe pociągiem do Hogwartu z peronu dziewięć i trzy czwarte. Od razu wyciągnął zakupione podręczniki zaczął je wertować ale ponad połowa z nich była tak nudna że odłożył je po kilku minutach czytania. Minął tydzień i Klaus wraz z nieznajomym i wujkiem stali z wózkiem do pełni wyładowanym na dworcu King's Cross przed kolumną na której była tablica 'peron numer dziewięć'. Nieznajomy przegadując się z wujkiem wytłumaczył mu jak się dostać na peron. Chłopiec wziął rozbieg i po prostu przeniknął przez ścianę. Minutę później szukał miejsca w pociągu z czerwono czarną lokomotywą na której pisało "Hogwart Express" . Znalazł pusty przedział i usiadł w nim. Wyjrzał przez okno i ujrzał Volframa wskazującego na prawą kieszeń. Młody Klaus nie zrozumiał o co chodziło jego opiekunowi. Pociąg ruszył. Nieznajomy wzniósł wysoko prawą dłoń i wyprostował ją uśmiechając się przy tym. Klaus odmachał Volframowi i zasiadł wygodnie w przedziale. Chłopiec przez cała drogę myślał jak to będzie i co go ciekawego czeka w tym olbrzymim zamku. Tak minęła mu cała podróż. Była noc, latarnie rozświetlały stacje końcową Hogsmeade. Usłyszał donośny głos gajowego żeby pierwszoroczni udali się za nim do przystani na brzegu jeziora. Przeszedł pod wielką bramą i chwile później znajdował się na łodzi płynącej przez jezioro w kierunku wielkiego zamku. Minęło pięć minut i znalazł się przed wielką salą. Był już przebrany w szaty bo nudziło mu się w pociągu. Usłyszał kobiecy głos który mówił żeby wejść i mały tłumek wszedł do wielkiej sali. Pierwszy w oczy rzucił się mu stół slytherinu. Po kilku minutach wielkiego napięcia usłyszał swoje imię. Usiadł na stołku tiara zakryła mu oczy. W głowie nastała pustka. Przestał myśleć o czymkolwiek. Dopiero w tym momencie dotarło do niego co się właśnie stanie. Tiara zakryła mu oczy i coś pomruczała wspominając, żeby nie patrzył za siebie i po chwili usłyszał(...)


Udziel poprawnych odpowiedzi:

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
(Odpowiedz pełnym zdaniem na zadane pytanie jako twoja postać oraz zapytaj ucznia o jego imię i nazwisko)
UczeńKlasa1 [Klaus Wagner]:Mam na imię Klaus.*Zerknął niepewnie na Stevena* A ty jak się zwiesz ?


Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Odpowiedz pełnym zdaniem na zadane pytanie OOC)
UczeńKlasa1 [Klaus Wagner]: (Myślę że w Warszawie, lecz nie wiem gdzie dokładnie.)


Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
(Zareaguj na czynność Stevena)

UczeńKlasa1 [Klaus Wagner]: Ty, no nie, głodny nie jestem...*Odsunął się i dodatkowo wyciągnął przed siebie prawą dłoń.*


Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Od kolegi

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Tak było

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wilk
Siemowit




Posty: 512
Tematy: 6
Lip 2017
95
Hufflepuff
#2
Zaakceptowane!
Trafiasz do...
[Obrazek: GnXTpe2.png]
Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.