Witaj!

Odrzucone [Dorosły] Podanie.
Denise
Czarodziej




Posty: 5
Tematy: 1
Kwi 2015
2
#1
Imię i nazwisko: Harvey Skeet

[Obrazek: brad-pitt-2014-hairstyles.jpg]

Wiek: 50 lat.



Data urodzenia: 03.05.1993



Miejsce urodzenia: Szpital im. świętego Munga.




Obecne miejsce zamieszkania: Ottery



Czystość krwi: 100%



Historia postaci: 

Dzieciństwo:

Wiecie co? Nie łatwo jest powiedzieć o moim życiu,ale spróbuję to zrobić. Zacznijmy od tego, że urodziłem się w czystokrwistej od pokoleń rodzinie, gdzie było to bardzo ważne. Moim dokładnym miejscem urodzenia był Szpital imienia Świętego Munga. Cóż - jak może i wiecie, bądź też nie - trudno mi było zapamiętać to, co działo się, gdy wydostawałem się z ciała matki. Mimo to, spróbuję to jakoś streścić. Bardzo ciepły, majowy weekend. Godzina dwunasta czterdzieści cztery. Właśnie zanotowano, iż w trzeci dzień owego miesiąca, urodziło się dziecko, jak malowane. Mówię tutaj o mnie. No tak, ładne ze mnie było dziecko, w porównaniu do innych bahorów. No to tak, gdy już się urodziłem - rodzice wzięli mnie do domu. Zamieszkaliśmy w nowym dworku, w Ottery. Było mi tam bardzo dobrze, zważywszy na to, że nie było tam mugoli, do których zawsze żywiłem wielką urazę i niechęć do poznawania ich. Na moje urodziny przychodzili tylko i wyłącznie czarodzieje. Od małego dobrze wiedziałem, że będę czarodziejem, tak też zostałem wychowany. W moje dziesiąte urodziny - ukazały się moje magiczne moce. To znaczy, niecodziennym widokiem są latające książki, nieprawdaż? To było mniej więcej tak, że czytałem lekturę, która po prostu - wzruszyła mnie do łez. Z powodu nadmiernych emocji, księga zaczęła lewitować. Rodzice dowiedzieli się o tym i ucieszyli się, mimo wszystko. W moje jedenaste urodziny - dostałem list z Hogwartu. Śnieżnobiała sowa, przyleciała i zbiła szybę w moim oknie. W szponach miała właśnie ten list.. Gdy tylko spadł na ziemię, złapałem go i razem z rodzicami przeczytałem. Byliśmy zachwyceni. Już niedługo po tym - pojechaliśmy na Ulicę Pokątną. Tam, kupiliśmy najpotrzebniejsze rzeczy. Różdżkę, miotłę - Nimbusa 2000. Oczywiście nie obyło się bez zakupu szat. Pierwszego września, gdy już wszystko było gotowe, pojechaliśmy na King's Croos, a stamtąd na peron 9 i 3/4, ukryty przed mugolami. Już bez rodziców, pojechałem Hogwart Express do szkoły magii i czarodziejstwa, gdzie miały czekać mnie niesamowite przygody.



Czasy szkolne:

Gdy już przekroczyłem progi Hogwartu, dostałem kompletnego olśnienia. Bardzo mi się tam spodobało. Było cudownie. Niedługo po rozpoczęciu roku szkolnego i zawołania przez tiarę przydziału - Slytherin! -  moim ulubionym przedmiotem zostało językoznawstwo. Przez niemal trzy miesiące, nauczyłem się wszystkich języków, które były zaplanowane na cały rok szkolny. Na pierwszym roku, poznałem też bardzo wielu ludzi, których podzieliłem na dwie grupy. Wrogowie i przyjaciele. Nigdy nie miałem kolegów, czy koleżanek. Zawsze miałem tylko przyjaciół, lub tylko wrogów. Na drugim roku okazało się, że moim drugim ulubionym przedmiotem, stała się transmutacja. Bardzo zainteresowałem się nauką i światem magicznym, otaczającym mnie. Niestety - drugi rok szkolny był dla mnie bardzo zły. Wtedy zmarł mój najlepszy przyjaciel, który pałętał się po zakazanym lesie w pełnię księżyca. Jak można było się domyślić - zabił go wilkołak. Było mi bardzo smutno z tego powodu, jednak po jakimś czasie oswoiłem się z tym. Zaś na trzecim roku bardzo spodobało mi się OPCM. Bardzo szybko nauczyłem się wyczarowywać patronusa, którym został pegaz, z niewiadomych przyczyn. Mimo wszystko, dziwne było dla mnie to, że gdy mieliśmy lekcję o boginach, z mojej skrzynki nic nie wyszło. Okazało się, że jeszcze nie odkryłem swojego bogina, bo nic jeszcze mnie nie spotkało tak złego, żebym się tego panicznie bał. Na czwartym roku poznałem swoją pierwszą miłość. Było mi z nią bardzo dobrze, ale niestety - zostawiła mnie, przez to, że na tym roku zacząłem zachowywać się karygodnie i nagannie. Było mi jej brak, ale pogodziłem się z tym. Do tej pory nie utrzymuję z nią kontaktu i nie chcę tego. Na piątym zaś roku, zacząłem bardziej interesować się nauką, niż wszystkimi innymi, odrębnymi sprawami. Najważniejszym było dla mnie zdanie piątej klasy, która była bardzo trudna. Na całe szczęście - udało mi się. Zdałem i to z bardzo dobrymi wynikami w nauce. Na szóstym roku dowiedziałem się o deportacji i bardzo chciałem spróbować się teleportować. Wszystko miało wyjść dobrze, ale niestety - zostałem ukarany rozczepieniem. Całe szczęście - była ze mną moja przyjaciółka, która podała mi eliksir, który złagodził rany. Na siódmym roku mojej nauki w Hogwarcie - odbył się turniej trójmagiczny, w którym brałem udział. Wszystko szło gładko, ale przegrałem na trzecim zadaniu, w labiryncie. Wygrała wtedy szkoła Durmstrang. Mimo, że nie wygrałem - uznałem turniej jako bardzo dobrą zabawę. Wyniki z OWUTEM'ów wyszły rewelacyjnie, bardzo się ucieszyłem, że dostałem Wybitny z językoznawstwa i transmutacji. Wyszedłem ze szkoły z uśmiechem na twarzy, ale nie miałem jako takich planów na przyszłe życie, które wcale nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać.


Dorosłość:
Dorosłość, jak już wspomniałem - było trudne, bardzo trudne. Z braku pieniędzy na życie, zacząłem pracować jako sprzedawca w sklepie w Dolinie Godryka. Niestety - musiałem się spotykać z mugolami. Nie chciałem tak żyć. Pragnąłem tylko mieć normalne życie czarodzieja, a wszystko się zepsuło. Rodzice nie chcieli się ze mną spotykać, ze względu na to, że zadawałem się z mugolami. W wieku 22 lat - przeprowadziłem się do Hogsmeade. Tam zacząłem pracować w lokalu "Trzy miotły." W końcu jednak nie była to cudowna praca, ale miałem stały zarobek i już mogłem żyć jak czarodziej. Postanowiłem zapisać się na kursy z językoznawstwa, transmutacji i Astronomii, które zdałem na bardzo dobrym, jak dla mnie poziomie. Zapragnąłem pracować w Hogwarcie, ale to były tylko moje marzenia. Często bywałem w pubie "Trzy Miotły." Tam poznałem moją życiową miłość. Była cudowna. Nosiła imię - Madison. Byliśmy razem bardzo szczęśliwi. Niedługo po trzydziestce - Maddie urodziła nasze pierwsze dziecko. Była to dziewczynka, którą nazwaliśmy jakże pięknym imieniem - Villow. Parę lat później, urodził się jej młodszy brat - Gale. Zamieszkaliśmy w Ottery, gdzie mieszkamy do dnia dzisiejszego. Ja, stałem się bezrobotny, jednak nie przeszkadzało nam to, ze względu na dosyć wysoki majątek. Postanowiłem jednak, że znajdę pracę w Ministerstwie Magii. Dziś mam 50 lat i jestem bardzo szczęśliwy.






Wygląd postaci: Blondyn z krótkimi, delikatnie postawionymi na żelu włosami. Jego oczy są koloru szaro-błękitnego i są bardzo głębokie. Jest dosyć szczupły i ma lekkie mięśnie. Na twarzy ma lekki zarost, a jego skóra jest dosyć delikatna i jasna. Ma bardzo lekko wykrzywiony nos, z natury. Ma średniej wielkości usta, ale niektórzy uważają, że są one zrobione operacyjnie. Bardzo często się go widuje z okularami przeciwsłonecznymi na nosie. Ma na palcu serdecznym, prawej ręki srebrny sygnet, który jest pamiątką po dziadku. Zawsze ubiera się elegancko i bardzo rzadko widuje się go ubraniu dresowym, ale jest to tylko wtedy, kiedy ćwiczy. Jego codziennym ubiorem jest bardzo schludny garnitur, bądź po prostu zwyczajne spodnie jeansowe i marynarka. 






Cechy charakteru: Simon jest bardzo kulturalny wobec innych ludzi. Bardzo często mówi to, co myśli, nie zważając na to, czy może kogoś obrazić. Naprawdę lubi małe dzieci. Jest bardzo tolerancyjny i zawsze jest za tym, by inni też tacy byli. Zawsze ma własne zdanie na jakikolwiek temat i jest bardzo asertywny. Potrafi pomóc, bez względu na okoliczności. Gdy tylko przyjdzie taka okazja, lubi się przytulać z osobami, płci przeciwnej. W trudnych sytuacjach, zawsze myśli parę razy, zanim zrobi coś głupiego. Nienawidzi głupoty swojej, jak i innych. Denerwują go dzieci, które są niewychowane i nie mają szacunku. Czasami wyciąga pochopne wnioski, czego często żałuje. Potrafi powiedzieć "przepraszam", nawet w najgorszej dla niego sytuacji. Ma bardzo wielki szacunek dla kobiet i osób starszych.






Usposobienie/Sposób bycia: Mężczyzna jest bardzo miły i tolerancyjny. (większość jest wypisana wyżej, cechy charakteru) Ma dosyć dziwne poczucie humoru. 







Umiejętności:

- potrafi posługiwać się wszystkimi czarodziejskimi językami na perfekcyjnym poziomie.
- umie bardzo dobrze latać na miotle.


Wykształcenie: 

- ukończona Szkoła Magii i Czarodziejstwa - Hogwart.
- ukończone kursy z: Transmutacji, Językoznawstwa i Astronomii na bardzo dobrym poziomie.
- ukończone studia z Astronomii.
- ukończony kurs pierwszej pomocy.



Wyniki z OWUTEM-ów:



ONMS - T

Transmutacja - W

OPCM - PO

Zielarstwo - T

Smokologia - Nie podchodził.

Starożytne Runy - Nie podchodził.

Eliksiry - T

Astronomia - PO

Numerorogia - T

Wróżbiarstwo - Nie podchodził.

Językoznawstwo - W

Zaklęcia i Uroki - N

Historia Magii - T



Rodzina postaci: LINK

 

======================================


Dane dotyczące gracza:


======================================







Nick w grze: Denise



Twój wiek OOC: 15


Czy jest to multikonto?: No tak. ZGODA
Zmieniłem jednak imię, ponieważ wiek postaci mi na to nie pozwala.




Dlaczego chcesz, aby Twoja postać była dorosła?: No to tak, mam już postać ucznia i zachciało mi się odgrywać jakiegoś Skeet'a. Poza tym - chciałem już dawno grać dorosłym, ponieważ gra uczniem po prostu mi się znudziła, ponadto - nie mam czasu na chodzenie na lekcje.



Jak oceniasz swój poziom RP?: Mój poziom RP oceniam, mimo to, że gram stosunkowo krótko (ok. 7 miesięcy) - na 6/10. Oczywiście moje akcje pozostawiają jeszcze wiele do życzenia, ale postaram się jeszcze poduczyć.



Czy masz doświadczenie w grze na serwerach RP?: Hapel, SAMP, inne serwery RP minecraft etc, ale musiałbym tutaj sporo wymieniać.


Skąd dowiedziałeś się o serwerze?: Nie dokładnie pamiętam, bo było to około pół roku temu, ale taka była chyba historia z tym, że wpisałem w googlach nick minecraft mojej znajomej i pokazał mi się link waszego forum, z jej podaniem na ucznia. Postanowiłem wejść no i tak, no.



Odegraj rozbudowaną akcję IC w której twoja postać upora się ze sprawą.


Tak jak na zdjęciu widzisz zbiorowisko osób. Dwójka mężczyzn pod krawatami to aurorzy. Blondyn - Jack i ciemnowłosy - Malcolm. Potrzebują oni rozwiązać problem który zaistniał przed barem. Uczeń Fred leży nieprzytomny na ziemi i ma złamaną nogę. Świadkami zdarzenia byli dwaj mężczyźni. Szarowłosy Arthur mówi że widział jak chłopak przewrócił się na lodzie i uderzył głową o posadzkę przy okazji łamiąc nogę. Podszedł do niego aby udzielić mu pomocy jednak wtedy zjawili się aurorzy. Drugi mężczyzna, blondyn imieniem Michael mówi że był świadkiem szarpaniny Arthura i ucznia. Arthur popchał ucznia przez co ten połamał sobie nogę i stracił przytomność. Twoim zadaniem jest pomoc aurorom w rozwiązaniu sprawy. Liczymy na twoją pomysłowość i własną inicjatywę.





(jako, że moja postać ma również na imię Simon, musiałem zmienić imię osoby w IC)




[S] - Ja, Simon.

[A1] - Auror, Jack.

[A2] - Auror, Malcolm.

[A] - Szarowłosy Arthur.

[M] - Michael, blondyn.




**Słońce, które wcześniej świeciło bardzo mocno, schowało już się pod chmurami, sprawiając, że wioskę ogarnął mrok.**


[S]: *
Ze skrzyżowanymi rękoma przechadza się powoli po kamiennej posadzce. Unosi dumnie głowę, spoglądając na innych tylko lekko przewracając w dół oczami. Za sobą pozostawia tylko cichy tupot butów. Widząc grupę w oddali, postanowił przyśpieszyć i sprawdzić, co się dzieje.*


[A1]: Bardzo proszę nie jednocześnie, bo się nie zrozumiemy. *Oschłym tonem oznajmił mężczyznom, z widocznym na jego oczach znużeniem, a zarazem lekkim zdenerwowaniem sytuacją.*


[A]: *Podrapał się delikatnie po jego garbatym nosie i chwilowo popatrzył na beton, myśląc przez chwilę. Ostatecznie otworzył usta i zaczął opowiadać.* Chłopak przewrócił się i uderzył głową o posadzkę. *Spojrzał jeszcze przelotnie na leżącego obok chłopca* No i chyba złamał nogę.

[M]: Wszystko widziałem, nie okłamuj ich, Arthur. *Popatrzył bardzo zimnym wzrokiem na mężczyznę* Popchnąłeś go i tyle. To już za wiele, żeby złamać nogę bezbronnemu uczniowi, to jest po prostu szczyt wszystkiego. *Mówiąc to, wyciągnął z kieszeni skórzanej kurtki fajkę i zapalił z nerwów.*


[S]: *Zaczyna krążyć dyskretnie wokół całego miejsca zdarzenia, oceniając sytuację. Marszczy lekko brwi i co jakiś czas, drapie się po głowie, nadal rozmyślając.*

[A2]: *Patrzy na Arthura, ale widząc krążącego mu przed nosem [S], marszczy czoło, krzyżując ręce i odwracając w głowę w jego stronę.* Przepraszam, *zakaszlał w dłoń* A Pan widział tą jakże dziwną.. sytuację?

[S]: *Chwilowo zignorował pytanie aurora, jednak zaraz potem, nie utrzymując z nim kontaktu wzrokowego powiedział cicho, nadal marszcząc brwi i patrząc w stronę leżącego chłopaka.* Nie, dopiero teraz przyszedłem, ale spróbuję coś ustalić.

**W Hogsmeade słychać szczekanie psa. Co jakiś czas ucicha, jednak zaraz potem pojawia się.**

[A2]: *Nadal patrząc na [S], poruszał głową w pionie i podrapał się po karku* Dziękuję, to może bardzo nam pomóc.

[S]: *Nadal rozmyślając nad całą sytuacją, z wielką powagą na twarzy, krąży wokół mężczyzn ustalając fakty. W pewnym momencie zwolnił nieco tempo i otworzył szerzej oczy. Zwrócił głowę do [A] i otworzył usta.* To on. Widziałem, jak zastanawiał się co powiedzieć. 

[A]: *Widząc, że wszyscy patrzą na niego podejrzliwie, zorientował się już, że dowiedziano się o tym, co zrobił. Zaczął uciekać, jednak przez jego bardzo słabą kondycję, robił to bardzo wolno, przez co dawał możliwość aurorom, na bezproblemowe dogonienie go.*


[A1]: *Widząc, że Arthur ucieka z miejsca zdarzenia, bez namysłu zaczął biegnąć za Arthurem, którego dogonił w bardzo szybkim i nieoczekiwanym tempie.* No to mamy Cię. Nie wywiniesz się już.

[A2]: *Zwrócił głowę w stronę Simona i bardzo szybko, unosząc brwi i z uśmiechem na twarzy mówi do niego bardzo dumnym tonem* No, no. Jesteśmy Panu wdzięczni. Powinien Pan pomyśleć o pracy jako auror.

[S]: *Na jego twarzy również pojawił się uśmiech. Spojrzał przelotnie na aurora i z zadowoleniem oznajmił.* Wie Pan, wystarczyło, że przeanalizuję wszystkie wersje i już. *zaśmiał się cicho* Obiecuję, że pomyślę o tej pracy, pomyślę. Ja już się zbieram. Do widzenia. *mówiąc to poszedł w swoją stronę, trzymając kieszenie w rękach, pozostawiając za sobą tylko ślady butów.*




Czy przeczytałeś regulamin? - No tak.





(!!!)
tomek011
Czarodziej




Posty: 345
Tematy: 17
Gru 2014
416
Gryffindor
#2
Można opuścić 3 przedmioty w OWUTEMach. Akcja RP za krótka i zdecydowanie za słabo napisana. Na dodatek jak zwykły szary przechodzień może nosić w rękawie tak cenny i rzadki eliksir jak Veritaserum. Akcja RP prawie cała do napisania od nowa.
Wstrzymane; cztery dni na poprawę, jedna szansa.

Edit: Dostałem info, że nie przepuszczamy postaci poniżej 50 lat, więc albo zmieniasz historię i wiek, albo możesz zrezygnować.
Denise
Czarodziej




Posty: 5
Tematy: 1
Kwi 2015
2
#3
Poprawione, myślę, że teraz już będzie odpowiednio.
tomek011
Czarodziej




Posty: 345
Tematy: 17
Gru 2014
416
Gryffindor
#4
Zaakceptowane; zgłoś się na /helpop po rangę.
tomek011
Czarodziej




Posty: 345
Tematy: 17
Gru 2014
416
Gryffindor
#5
Cofam to, nie zrozumiałem się z administracją i zamiast tobie odrzuciłem kirze. Moja wina.
Odrzucone.

//Edit by Eryk:
Wybaczcie, że coś tutaj dopowiem. Dobrze pamiętam tą sprawę, bo sam ją z Emilem prowadziłem. Dodatkowo po mimo nielegalnych 7 MK, dochodziła jeszcze kwestia konta Vayne. Normalnie skończyło by się to permem, ale z Emilem doszliśmy do wniosku, że damy jemu ostatnią szansę a kolejne MK będzie karane permem. Po mimo iż to jest legalne (swoją drogą nie wiem dlaczego została wydana zgoda, skoro gracz powinien leżeć i kwiczeć z permem) dobrze by było pamiętać o tym fakcie, stawiając ewentualne dodatkowe wymogi.
Denise
Czarodziej




Posty: 5
Tematy: 1
Kwi 2015
2
#6
No dobra, z tym, że tą zgodę dostałem. Nie wiem, o co chodzi, bo w końcu MK jest legalne i to, że może coś tam się kiedyś działo, nie ma teraz nic do rzeczy. Nie znaczyłoby to, że skoro jednak dostałem tą zgodę, to moje podanie zostanie zaakceptowane, jeśli jest dostatecznie dobre?
tomek011
Czarodziej




Posty: 345
Tematy: 17
Gru 2014
416
Gryffindor
#7
Dostałem polecenie, żeby to odrzucić. Skoro powodem były twoje nielegalne MK i odwalanie to nie wiem czemu dostałeś zgodę na MK. Ja w tej sprawie raczej nie decyduję.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.