Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
Schrodinger
Czarodziej




Posty: 568
Tematy: 29
Gru 2014
643
Ravenclaw
#1
Imię i nazwisko:
Marcus Crawley
Miejsce urodzenia:
Stany Zjednoczone, w stanie Karoliny Północnej, Fayetteville
Status krwi:
50%
Cechy charakteru:
Marcus w swoim krótkim życiu przeżył wiele traumatycznych przeżyć, które zwykle przyprowadziłyby dzieciaka o kolejne lęki. Jednakże w przypadku młodego Lestrade było inaczej, co prawda większość czasu się bał, jednakże każde trudne przeżycie go podbudowywało. Starał się zwalczać strachy, co wykreowało z niego osobę jaką jest dzisiaj. Jednakże od początku, chłopak nigdy nie był wybitny w nauce, był raczej przeciętniakiem, a i zwykle kieruje się zasadą w życiu, żeby najpierw działać potem myśleć. Wielokrotnie oczywiście okazało się, że powinien trzymać język za zębami, gdyż świat nie jest tak prostolinijny jak mu się zdawało. Jest on bardzo wrażliwy na krzywdę innych, bardzo często wstawia się w obronie drugiej osoby, nawet jeśli sytuacja nie jest ani trochę korzystna. Sam Marcus, prócz pojedynczych żartów raczej nie dokucza innym ludziom. Można powiedzieć, że chłopiec ciągle żyje w tej błogiej nieświadomości dziecięcej i chce aby świat był mniej okrutny niż faktycznie jest, dlatego nie może patrzeć na krzywdę innych, po prostu tego nie akceptuje. Czy jego światopogląd zmieni się wraz z wiekiem? Chłopak jest bardzo uparty swoich racji i będzie dążył do tego aby to one były na pierwszym miejscu. Pomimo tego, nie jest on typem, który zgłasza wszystkie bójki, jak już mówiłem najpierw robi, potem myśli - dlatego też często chce rozwiązywać wszelkie trudności samemu. Chłopak nie jest przesadnie energiczny, mimo jego szybkich reakcji w niektórych wypadkach, to na co dzień nie jest on raczej typem, któremu usta się nie zamykają. Zawsze szuka kontaktu z rówieśnikami, jednak gdy widzi, że ci są jak osoby, które najbardziej potępia, szybko taką znajomość urywa. Marcus woli posiadać kilka bliższych przyjaźni niż wiele znajomości, które mu po prostu nie odpowiadają. Stara się być szczery ze samym sobą, jak i z innymi ludźmi, dlatego czasem jest po prostu nietaktowny wobec drugiego człowieka. Mimo wszystko, stara się iść z uśmiechem przez życie, mimo że ten uśmiech zwykle skrywa wiele smutku.
Wygląd postaci:
Marcus jest średniego wzrostu chłopakiem, jego aparycja jest ogólnie dobra, chociaż można uznać, że powinien nieco więcej jeść. Jego włosy są kruczoczarnego koloru, ułożone zwykle dość schludnie, jednak warto zauważyć, że te schludne ułożenie wytrzyma może maksymalnie pół dnia, bo później jak zwykle włosy powiewają mu w całkowitym nieładzie. Oczy koloru szarego, a nos lekko zadarty, dwa pieprzyki pod jego prawym okiem są dość widoczne ze względu na jego bladą cerę. Natura obdarzyła go tym, że gdy się uśmiecha to występują charakterystyczne dołeczki na jego policzkach, bardzo tego nie lubi, dlatego zwykle nie szczerzy się jak głupi bez powodu. Jego postura jest w miarę poprawna, chłopak gdy jeszcze mieszkał w Stanach Zjednoczonych, to brał aktywny udział w treningach futbolu dla młodzików, sam nie wiedział czy to lubił. Sport jednak stał się dla niego miejscem do wyładowywania emocji, a przede wszystkim w jakimś stopniu rutyną. Zwykle chodził ubrany schludnie, a dresy zakładał jedynie do ćwiczeń. Teraz po przyjęciu do Hogwartu, będzie musiał się wiele natrudzić, żeby załapać całą czarodziejską modę, w końcu prawie nic o niej nie wiedział.
Historia postaci:
Nie każdy rodzi się we wspaniałej rodzinie, która stara się zbudować poczucie bezstresowego życia wokół dziecka. Nie każdych rodziców obchodzi to jak czuje się w danym momencie dziecko, tak już po prostu jest, że jeden ma szczęście, że urodził się w kochającej rodzinie w jakimś pięknym kraju gdzie stres jest zauważalny dopiero bardzo późno, a drugi ma pecha, że urodził się w rodzinie, gdzie jest głównym zarzewiem kłótni. Tak czy inaczej, jeśli określić to jak czuł się Marcus przez pierwsze lata życia, można powiedzieć że optował za pierwszą opcją. Rodzice dbali o niego, niczego mu nie brakowało, oczywiście jeśli chodzi o zabawki i coś do robienia, w końcu tylko tego potrzebował jako dziecko. Tata zapisał go nawet do drużyny młodzików w futbolu, sam nie wiedział jak to się działo, że on, dość chuchrowate dziecko będzie nadawał się do takiego sportu jak futbol. Jednakże zdecydował się postarać i wziął się za siebie, zaczął więcej jeść i często trenować. Dlaczego? Chyba głównie po to żeby zaimponować ojcu, który zawodowo grał w futbol. Piękne i ciche życie Marcusa nie miało jednak trwać wiecznie, bo w końcu w jego otoczeniu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Przez dziwne, mam na myśli naprawdę niemożliwe rzeczy. Potrafił czasem samym smutnym humorem z powodu zepsucia zabawki doprowadzić do jej naprawy. Miał wtedy zaledwie 9 lat, a mimo to wiedział, że nie jest to normalne, jednak bał się mówić o tym komukolwiek, w końcu tylko w ulubionych kreskówkach i bajkach rzeczy potrafią lewitować czy stopić się bez pomocy ognia. A takich przypadków w dzieciństwie Marcusa nie brakowało, głównie działo się to gdy jakieś konkretniejsze emocje dawały o sobie znać, takie jak złość, smutek, radość, czy jakakolwiek inna, która wprowadzała go w inny nastrój. Co do rodziców? Mama doskonale zdawała sobie sprawę z tego co dzieje się z Marcusem, w końcu to ona była tą, która przekazała mu takie geny, w końcu to ona była Czarodziejką. Starała się jednak to ukrywać przed swoim mężem, a ojcem Marcusa, który był nieświadom tego wszystkiego. Pewnego dnia jednak wszystko musiało się wydać w imię zasady kłamstwo ma krótkie nogi, ofiarą tego wszystkiego był jednak niewinny i nieświadomy Marcus, który bawiąc się u siebie w pokoju jak zwykle doprowadził do samoczynnej lewitacji samolotu nad jego głową. Ojciec wrócił szybciej z treningu i zobaczył właśnie ten widok, Marcusa który pełen radości i zabawy doprowadzał zabawki do samoistnego ruchu, do lewitacji i do innych tego typu rzeczy. Ojciec nie za bardzo wiedział co począć, a z powodu tego, że matka wracała dopiero wieczorem, nie miał pojęcia jak ma na to zareagować, był w totalnej kropce. Wyżył swoją złość na bogu ducha winnym dzieciaku, dookoła którego coraz częściej zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Gdy matka wróciła do domu, rodzice Marcusa bardzo długo się kłócili i to nie raz, bo działo się to jeszcze przez kolejne kilka miesięcy. Chcieli, próbowali utrzymać rodzinę dla dobra dziecka, lecz ciągłe kłótnie doprowadzały chłopca do jeszcze większych wybuchów magii. Nie potrafił sobie z tym poradzić, bo sam tego nie rozumiał, życie zmieniło mu się o 180 stopni tylko dlatego, że działo się coś czego nie rozumiał. Matka w końcu jednak postanowiła opuścić wraz z Marcusem Stany Zjednoczone, wiedziała, że taka negatywna atmosfera może być dla chłopca jeszcze gorsza, dlatego zdecydowała się wylecieć wraz z nim do domu skąd pochodziła, do Wielkiej Brytanii. Marcus w tamtych czasach stał się bardzo zamknięty i nie chciał do siebie nikogo dopuszczać, po prostu się bał. W końcu jednak dziadkowi od strony matki udało się porozmawiać z młodym chłopcem, rozmawiali bardzo długo i coraz częściej, dziadek opowiadał, a Marcus słuchał w ciszy. Dziadek stał się dla Marcusa wzorem do naśladowania, bo to właśnie ten pokazał mu jak wspaniała może być magia, ale jednocześnie jak wspaniali mogą być niemagiczni. Matka w tym czasie załatwiała wszystkie formalności w magicznej społeczności Wielkiej Brytanii takie jak nowa praca czy możliwość umieszczenia chłopaka w Hogwarcie. Tak mijały ostatnie miesiące dla chłopaka, aż w końcu otrzymał list z Hogwartu na początek wakacji. Wtedy też dziadek pokazał mu jak wspaniała jest ulica Pokątna, wytłumaczył mu też wtedy czym jest Quidditch oraz fakt jak ważna dla czarodzieja jest jego różdżka i że nigdy nie znajdzie już drugiej takiej, niezastąpionej. 

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Aviron UczeńKlasa1 [MarcusLestrade]: Hejka, jestem Marcus. *Wyciągnął dłoń w jego stronę w geście przywitania i zaraz dodał* Też jesteś tu nowy? Jak się nazywasz?

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
Aviron UczeńKlasa1 [MarcusLestrade]: (Jest w Warszawie, ale nie wiem gdzie dokładnie)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
Aviron UczeńKlasa1 [MarcusLestrade]: *Odebrał talerz i położył go na stole, jednak po chwili odsunął go na kilka centrymetrów od siebie* Dzięki, ale nie przepadam za zupą...


Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Z teamspeaka, dawno to było
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? 
Tak

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wilk
Siemowit




Posty: 512
Tematy: 6
Lip 2017
95
Hufflepuff
#2
Zaakceptowane!
Trafiasz do...

[Obrazek: 58FGqR8.png]

Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].





Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.