Witaj!

Bella Gerbend ZMARŁA
Hikaru
Czarodziej




Posty: 261
Tematy: 17
Gru 2014
73
Ravenclaw
#1
Bella Gerbend


DATA URODZENIA: 3 sierpień
CZYSTOŚĆ KRWI: 50%
MIEJSCE URODZENIA: Londyn
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Hogwart
OBECNIE JEST NA ROKU: Piątym (OOC:2) Wyrzucona
DOM W HOGWARCIE: Slytherin
WYGLĄD POSTACI:

[Obrazek: 37662-Red-Head.jpg]

Długie gęste proste czerwone włosy (miała kiedyś rude) które jej opadają jej na ramieniu. Oczy niebieskie szkliste, powieki przysłaniają gruby wachlarz rzęs, brwi są ciemne i średniej grubości. Uszy nie odstające uszy są pokryte włosami i ich nie widać.  mocno odznaczające się kości policzkowe, na policzki nie są zarumienione. Cera na twarzy jest bladawa. Dziewczyna jest wysoką jak na swój czarownicą o długich szczupłych nogach i o szczupłej sylwetce. Ręce są średniej długości a dłonie są łagodne i delikatne lekko czerwone. Paznokcie ma długie zdolne do podrapania czyjeś twarzy, place średniej długości nie grube. Zęby białe proste, szczęka silna język jest średniej długości i nie jest gruby. Bella nie jest muskularna wygląda jakby miała zanik mięśni.



Charakter: Bella jest zimną i złą dziewczyną, kiedy ktoś ją wkurzy może być agresywna a nawet może użyć różdżki. Dosyć często chodzi uśmiechnięta bo nikt jej nie atakuje. Kocha grać na gitarze, robi to w wolnych chwilach kiedy jest sama. Ciężko jej zaimponować nie lubi kiedy ktoś się przechwala i popisuje, zawsze takie osoby skreśla z listy. Wymaga czasami za dużo od innych, zawsze stawia na swoim, nie jest naiwna. Bella to jest inteligentna i bardzo nie ufna osoba, zawsze szuka w człowieku tych negatywnych cech. Stara się za wszelką cenę zniszczyć wroga choć dosyć często robi to w tajemnicy, widzi w sobie same dobre cechy i można nią nazwać egoistką. Idzie do celu po trupach i nie myśli wtedy o konsekwencjach, czasami udaje że jest miła żeby dostać z tego korzyści. Dosyć często może się wkurzyć a dosyć często się śmieje z czyjegoś nieszczęścia.


Historia:  Pewnego burzowego i jakże deszczowego dnia na świat przyszła mała dziewczynka rodzicie nazywali ją Bella po ś.p babci dziewczynki, rodzice byli uradowani nowym owocem w swoim życiu. Bella urodziła się w rodzinie mugoli gdzie była wychowywana jak zwykła mała dziewczynka, kochana i trochę rozpieszczana była oczkiem w głowie ojca który z nią często się bawił i opiekował a matka dbała o nią i wspierała. Lecz ten spaniały okres w jej dzieciństwie się skończył kiedy jej matka zmarła na raka, cały dom sobie nie mógł poradzić a ojciec prawie nie przebywał w domu tylko w pracy a dziecko nie mogło sobie z tym pogodzić i wpadło w złe towarzystwo a w domu sytuacja była coraz bardziej napięta. Ojciec po paru miesiącach nie mógł wytrzymać opryskliwego zachowania córki postanowił że się wyprowadzą do wioski Hogsmead gdzie zaczną nowe życie, po czym ojciec powiedział córce o sowim świecie dla niej to był szok i czuła się oszukana przez ojca. Przez swoje dzieciństwo poznała w Hogsmead dużo koleżanek i kolegów ale nie było to samo co w mugolskim świecie tutaj rozmawiali o rzeczach których nie wiedziała co to jest tak do końca ale z czasem przyzwyczajała się do swoich nowym znajomych a sytuacja w domu złagodniała. Ojciec w żyjąc w wiosce zaczął być coraz bardziej tajemniczy i podejrzany, był taki zimny i nie był tym samym ojciec'em. Miała przy sobie brata Otis'a który wyrósł na przestępce. Bella miała mieć swoje 11 urodziny! Ale te urodziny będą nie zwykłe pod czas spożywania posiłku przyleciała do niej szara sowa która rzuciła list prosto na jej stół, długo nie zastanawiając się wzięła list i otworzyła go. Jej streszczona treść mówiła że Bella Gerbend została przyjęta do Hogwartu ojciec był dumny i wytłumaczył jej o co chodzi oraz poinformował ją o wyprawę do pewnego miejsca. Następnego dnia ojciec obudził wcześnie dziewczynkę i podał jej śniadanie, bo wspólnym posiłku udali się na ulicę ''Pokątną'' gdzie Bella była w niebo wzięta głównie z powodu pierwszych dużych zakupów z ojcem. Kupiła tam różdżkę 13 cali Szpon Hipogryfa i z dębu, szaty podręczniki i zeszyty. Pewnego dnia nadszedł ten dzień kiedy dziewczyna opuściła swoje miasto i pojechała do Hogwartu zasmucona i myślała tylko o swoim ojcu którego tak kochała. Kiedy zaczynała naukę zdarzyło się coś dziwnego, ktoś był na tyle inteligenty że chciał zobaczyć co jest za pewną ściana bombardując ją a z niej wyszła istota która spustoszyła Hogwart, dziewczynka musiała się zwijać. Pewnego dnia kiedy z zaplanowaną ucieczką uciekła z obozu żeby spotkać się z bratem doznała przykrej modyfikacji pamięci gdzie ta pamięć była brutalna, nie mogła się pozbierać przez długi czas ale kiedy o tym prawie zapomniała przyszedł do niej Alan który nauczył ją sporo zaklęć, bella traktuje go jak najlepszego przyjaciela, wkrótce później po przeczytaniu o historycznych postaciach nagle przeczytała że można zamieniać w stworzenia animagiczne, zapytała się panna Petera czy dałoby radę zamienić się w somka animagicznego, zaczęła się pilnie uczyć transmutacji. Dziewczyna podczas nauki w nikim nie miała oparcia miała same przykre zdarzenia i chodziła zdenerwowana chce wyjechać do durmstrangu i zacząć tam naukę za przykre zdarzenia się stały na jej drodze a obojętność na bezpieczeństwo i na śmierć kolejnych uczniów przygnębiała ją bardziej. Jej przyjaciółką wcześniej została Angelina której pomagała cieszyła się kiedy ona się cieszyła ale to było bardzo rzadkie uczucie. Pewnego dnia kiedy napisała swój 30 list w nadziei że ten list przyniesie jej dobrą wiadomość, czekając długo dostała odpowiedź z której była bardzo szczęśliwa a z drugiej strony nie - ojciec powiedział że ma zostać w Hogwarcie. Chce wyjechać do durmstrangu. Ostatnie dni roku szkolnego Bella prawie nie wychodzi z sypialni i się uczy, również przez to denerwuje się. Zaczęły się wakacje no i zawsze musiał się pojawić problem, bała się że Patrick ją złapie i będzie próbował się zemścić aż tu nagle go spotkała widząc go normalnie serce jej waliło jak tysiąc młotów i gorącą stal pomyślała - Czy to mój koniec? A może przeznaczenie... hym... Jeżeli mój koniec on wygra jeżeli przeznaczenie ja wygram. Skoro wytrwałam dużo czy to wytrwam? Nagle spojrzała mu w oczy chciała pokazać że jest twarda, lecz tak nie było. Przy pierwszej okazji uciekła. Spotkała Oscara a ten zaproponował jej żeby zamieszkała z nim i jego ciotką, pomyślała że na ojca nie ma co liczyć, to czemu nie? Wtedy rozumiała że Oscar zaczyna być inny... W wkrótce zrozumiała że on próbuje dokonać dużej zbrodni lecz nie to ją martwiło ale bardziej konsekwencje tego czynu. Pogodziła się po jakimś czasie z tym faktem i nabrała chęci na zakupy, w końcu miała dużo pieniędzy na koncie mugolskim po swojej matce, zapisała je w spadku lecz Belli nie za bardzo to się by przydało, nie zamierza mieszkać w mugolskim mieście. Do szkoły przygotowała się bardzo dobrze! Kupiła rzeczy które pomogą jej w załatwieniu nie jednej osoby, choćby papierosy które kupiła od kogoś, wystarczy komuś wsadzić je pod poduszkę i poinformować o tym fakcie dyrektora. Chociaż planuje je wyrzucić do kosza lub do rzeki bo boi się że ktoś u niej to znajdzie. Bella przede wszystkim stara się w tym roku nie sprawiać problemów i zawierać nowe znajomości ale po tygodniu czasu pierwsza wtopa, pewien ślizgon zaczął obrażać Belle a nawet przerabiać jej słowa w typowo ze wsi, na jej czarną listę właśnie trafił młody Hyde, pomyślała - kolejny rok ciężkiej roboty, w ogóle kto wybrał takiego idiotę na prefekta? Postanowiła załatwić gościa szybko bo zaczął jej działać na nerwach. Pewnego dnia zaczęła czuć brak obecności w tych murach zamku pewnej nauczycielki - Anny Margel, więc ostatecznie nie wiedząc co się do licha dzieje zapytała nowego nauczyciela, nie spodziewała się tego że ten nauczyciel coś wie bo jest nową osobą w tych murach, ten jednak powiedział jej że Anna Margel opuściła te mury na duży okres czasu, Bella od tamtej chwili chodziła smutna i przygnębiona, rzadko co ją widziano na lekcjach czy kolacjach. Dziewczyna jako tako kiedy się trochę pozbierała przyszła pod Wielką Salę no i tutaj kolejne zdenerwowane, dziewczyna nie lubi za bardzo idiotów i nie dojrzałych Chorych na umysł ludzi, zobaczyła Chris'a który te wszystkie rzeczy okazywał wkurzył Belle. Czerwono włosa dziewczyna zbiła go ale nie aż tak mocno kiedy wpadła Juminko która odciągnęła ją od dalszego losu sprawy, a chłopak? Cóż mówił że tylko udawał lecz Bella od dawna wiedziała ze z tym typem jest coś nie tak, od tamtej pory stara się go pozbyć z jej otoczenia - nienawidzi  takich ludzi w swojej obecności. Udała się po tym incydencie na lekcje Zielarstwa, o dziwno tym nowym nauczycielem był Felix, dawny jakby przyjaciel Belli której zawsze doradzał kiedy była bez radna, lekcja była nudna i denerwująca na której ten chory umysłowo człowiek wydzierał swoją buzie i chętnie chciała mu przywalić lecz się powstrzymała widząc przy sobie nauczyciela. Następny dzień tak jak każdy lecz Bella przechodząc obok Wielkiej Sali zauważyła dużą Hordę uczniów która pchała się na Tablicę ogłoszeń, zaciekawiona dziewczyna nie wahając się poszła pod grupę uczniów i od razu zaczęła się chamsko wpychać i wyrzucać na bok pierwszorocznych czarodziejów. Pchała się do przodu przez jakieś dziesięć minut aż doszła do ostatniej osoby którą uprzejmie poprosiła o przejście - był to starszy uczeń nie miała z nim szans. Spojrzała na ogłoszenie i szybko je przeczytała czując za sobą pchanie się innych ucznio, po przeczytaniu ogłoszenia chcąc wyciągnąć pióro przez ten nacisk nie dała rady więc po prosiła o pióro kogoś obok, ta osoba dała jej pióro i wpisała się do ''Klubu Pojedynków'', miała całe popołudnie wolne więc trochę pouczyła się i poczytała ciekawe książki wypożyczone z biblioteki, potem zrobiła to co najbardziej lubiła - poćwiczyła zaklęcia ofensywne. Jak wiadomo Bella od pierwszej klasy uczyła się prze różnych zaklęć ale najbardziej tych które poskładałyby przeciwnika na kawałki, tym razem nie było łatwo, dziewczyna zaczęła rozróżniać poziom dawnych zaklęć jakich się uczyła a jakich teraz no ale cóż postanowiła że bardziej się przyłoży do nauki zaklęć choć były na prawdę trudne. Jak zawsze Bella pod koniec popołudnia wyszła z dormitorium by pogadać z znajomi i zobaczyć czy coś ciekawego ostatnio się zdarzyło, poznała pewną czarnowłosą wysoką Francuzkę miała czarne długie gęste włosy, była bardzo miła, a  zwała się Guinzese, czerwonowłosa dziewczyna mogła by z nią rozmawiać godzinami niestety musiała iść na lekcje aurorowania na które biegła i się spóźniła o minutę, była to lekcja w pewnym sensie organizacyjna więc nie były jakoś ciekawe bo wszystko co tam było Bella o tym doskonale wiedziała z pewnych źródeł no i wcześniej się skończyły z racji Klubu Pojedynków które były prowadzone przez Emila Gringerblade który zaprowadził Hordę uczniów na boisko gdzie dziewczyna nauczyła się jako tako zaklęcie Drętowta lecz nie był to efekt doskonały - inni naprawdę potrafili rozwalić manekina zaklęciem a Bella, nie. Może to było spowodowane tym że obok stali uczniowie którzy zamiast rzucić zaklęcie do się darli a najbardziej irytujący Christopher którzy krzyczał aż uszy bolały, wkrótce odbył się nudny pojedynek Emil konta Rosaline i Silexan i nie był za bardzo ciekawy bo rzucali jakimiś słabymi zaklęciami. Wkrótce po całym dniu Bella zmęczona poszła pod prysznic ubrała się i poszła do dormitorium spać. Kolejny dzień jak zwykle zapowiadał się wyjątkowo ciekawie, wstała rano zjadła śniadanie pouczyła się z Zielarstwa i Transmutacji, poczytała książki i pogadała z znajomymi którzy jak zwykle rozmawiali o problemach ale ten dzień ją coraz bardziej niepokoił z racji tego iż Oscara dawno nie widziała a dowiedziała się że ostatnio zmarli jacyś uczniowie, przeraziło ją to mocno i nie pozostawiła tej sprawy na próżno, przez całe popołudnie zamiast zajmować się przyjemnościami chodziła, pytała, szukała Oscar i nikt ani nic go nie słyszało, nawet jego brat który sam go szukał nic nie wiedział. Zmęczona Bella wróciła do dormitorium gzie usiadła na kanapę i przez dłuższą chwile siedziała na kanapie czekała na zebranie domu Salazara Slytherina i myślała o Oscarze który zaginął bez słowa i śladu podobnie było kiedyś z Mal'em ale ten się odnalazł lecz po roku i pod koniec roku, dziewczyna zniknięciem się mocno przejęła i postanowiła szukać go na następny dzień. Po chwili odbyło się zebranie ślizgonów na które oczywiście przyszło bardzo mało osób na którym usłyszała jakby powtórkę z poprzedniego roku - Ślizgoni pierwszoroczni zaczęli odwalać co bardziej irytowało cały dom i Bellę. PO spotkaniu nowy opiekun - Albert White, przydzielił łóżko Belli w nowej sypialni, więc od razu wszystko tam poukładała i kiedy sprawdziła czy wszystko jest w porządku udała się do Wielkiej Sali gdzie jak zwykle porozmawiała z kumplami o tym o czym zawsze rozmawiali - o tym co się dzieje w Hogwarcie i poza nim o żartach itp. Jak zawsze coś musiało odbić ją od rozmowy musiała iść na lekcje aurorowania na której było wbijanie do mózgu jakie na sobie barki bierzemy przez taką drogę życia, można to nazwać nawet przemyśleniem o tym jeszcze raz czy na prawdę warto, a to że Bella lubi ryzyko i zdaje sobie sprawę jakie konsekwencje są podejmowania się tego zawodu zgodziła się, nagle do sali wkracza Anna Margel dla dziewczyny to była chwila uśmiechu kiedy od dawna dłuższego dawna ujrzała swoją mentorkę, zaczęła całej grupie zadawać pytania w tym Belli, po dłuższej chwili Anna Margel postanowiła zrobić jeszcze jedną lekcje aurorwania ale tym razem w jej obecności gdzie prawdopodobnie wybierze uczniów. Po lekcji Bella poszła bez pośrednio na lekcje ZiU przez ruchome schody które ciągle uciekały, to chyba najbardziej dla dziewczyny cholernie długa droga mimo to że mierząc wyszło 4 razy mniej, no i kiedy doszła pod portret standardowo wypowiedziała hasło i przeszła na drugą stronę portretu gdzie przez dziesięć minut czekała na profesora Lee. Odbyły się lekcje były nudne bo profesor uczył czegoś co było na OPCM i coś co praktycznie jest dla pierwszaków nie pod pasował dziewczynie za bardzo jest młody i nic nie umie więc kto takiego człowieka wybiera na stanowisko? Postanowiła jak najbardziej unikać tych zajęć które z takim nauczycielem były do niczego. Wróciła do dormitorium zrobiła co zawsze umyła się i przebrała a na koniec przez trzy godziny czytała książkę którą na reszcie doczytała do końca. Kolejne dni mijały podobnym tempem, Bella nadal szukała Oscara, uczyła się i poświęcała wolne chwile swoim ambicją, zachowywała się normalnie - co dziwne. Cy Bella w końcu przestała być na wszystkich wkurzona? Chyba tak, oraz bardziej patrzy na przyszłość niż przeszłość, nawet spojrzała na Gringerbladów z innej strony. Myślała że są tam sami psychole i zabójcy ale tak chyba nie jest. Przestała obawiać się Patricka które przez kilka lat bała się. Również zainteresowała się bardzo Eliksirami, co prawda nie potrafi zrobić jakiegoś super eliskiru ale coś tam potrafi. Miesiąc minął a Bella była coraz bardziej strapiona, raz - zniknął Oscar, dwa - Ojciec prawdopodobnie nie żyje oraz na głowie miała naukę. Wiele problemów wprowadziły ją w stan wiecznego zdenerwowania, choć nie dała po sobie tego poznać w myślach kłębiły się coraz gorsze myśli... Przez długi czas łudziła się że jeżeli się czymś zajmie to nie będzie o tym myśleć, myliła się... Zaczęła mówić że jej problemy to sprawka innych, znienawidziła innych. Po dwóch tygodniach czasu znalazł się Oscar, jedna rzecz która ją uradowała po takim czasie. Razem spędzali dnie i noce na rozmowach, lecz on miał na nią gorszy wpływ - krótko mówiąc Oscar to psychopata. Nastał następny dzień gdzie Bella ostro uczyła się nowych zaklęć a te podstawowe mogła je już używać niewerbalne, lecz to jej nie dało ulgi. Wieczorem wpadła do dormitorium Juminako Medall która zaproponowała Belli załatwienie gościa, czerwonowłosa dziewczyna nagle ku zdziwieniu przestała być sobą i poszła za nią po drodze zgarniając Oscara, razem ruszyli pod kozę gdzie Bella rzuciła na niego drętwotę i kopnęła go w twarz, ale po chwili jakby zarozumiała co robi, Oscar zaczął go bić a Bella kazała mu przestać a on przestał, chłopiec był z złym stanie a dziewczyna udając twardą gdzieś tam w duszy czuła co własnie zrobiła, a Juminako i Regis kazali go wyrzucić do lasu. Tak się stało ale dziewczyna nie opuściła miejsca wyrzutku ciała i chodziła do o koła kiedy wszyscy poszli, potem wróciła widząc że chłopca nie ma ruszyła szybko przez most gdzie zobaczyła chłopca i walczącego Oscara z akromantulą. Bella z strachu wyciągnęła swą różdżkę i chciała zabić bestię gdzie znowu przybrała swe ''czarne barwy psychiczne'', bestia ją ugryzła w ramie a Bella się strasznie wystraszyła padając na ziemie z jadu i stresu, wkrótce Oscar pogonił włochatego potwora. Ale ona prawie nie przytomna ruszyła do skrzydła szpitalnego gdzie została opatrzona i nie wypuszczona, uciekła z skrzydła. Wkrótce poszła do chłopca gdzie Oscar go szantażował, dziewczyna po chwili zrobiło się żal chłopca i poprosiła Oscara o wypuszczeniu go wolno, lecz z drugiej strony wiedziała że może podkablować. Następnego dnia gajowy Hogwartu - Martin Maxim. Zadawał jej nie wygodne pytania jakby już coś wiedział co się zdarzyło, Bella nie miała odwagi powiedzieć prawdy, mimo że chciała się przyznać. Wkrótce dowiedział się o tym fakcie dyrektorowi, gdzie Bella przyszła przed Wielką Salą przygotowana na przyrzucenie z szkoły, strasznie się bała swojej tezy, stała tam było jej wstyd i czuła się odpowiedzialna za całe te zdarzenie oraz chciała bronić kolegi rzucając na siebie winę lecz dyrektor wywalił ja z Hogwartu i Regisa... Była smutna i obwiniała siebie za wszytko, wyszła z szkoły ze płaczem. Przyszła do wioski Hogsmead gdzie chwile siedząc zrozumiała swoje blędy i udała się do hotelu. Przez kilka dni czuła się źle i nie wychodziła z hotelu, żyła z oszczędności. Pewnego dnia Oscar zaproponował mieszkanie u jego ciotki, ucieszyła się. Kiedy weszła do domu ugotowała jakieś proste danie i pouczyła się teorii z Zielarstwa, Transmutacji. Dwa tygodnie później wyszła do Hogsmead gdzie porozmawiała z Juminako i z nią sobie pożartowała, miała lepsze poczucie humoru od czasu wywalenia. Cały czas myśląc o Hogwarcie płakała nocami, a dniami była ponura, tylko przy Juminako czuła się jakoś lżej. Nie obwiniała jej za to że wyleciała chociaż że Jumi zorganizowała to poczuła się odpowiedzialna za własne decyzje i postanowiła wsiąść się w garść i pokazać że nie będzie taka jak 100% wywalonych uczniów, postanowiła walczyć o powrót do ukochanej szkoły. Spotkała go... Patricka poczuła się pewniej i spokojnym tonem a ten rzucił na nią czar i nikt nie pomógł... Potem w nie wyjaśnionych okolicznościach zmarłą, tak kończy się opowieść o Belli Gerbend, a morał z tej bajki jest taki doceniaj, nie poddawaj się i że na świecie panuje tylko Monarcha a twój los maja w poważaniu.


Rodzina:
Andrew Gerbend (Żyje)(MrCytryn) - Ojciec, Bella ma z nim słaby kontakt.

Lena Cons (Nie żyje)(Postać IC) - Matka, Zmarła kiedy Bella miała 8 lat, dziewczyna bardzo to przeżyła.

Otis Gerbend (Nie Żyje)(MZawaa) - Brat, bardzo go kochała byli bardziej jak najlepsi przyjaciele niż rodzeństwo. Dowiedziała się o jego śmierci, teraz szuka wszystkich odpowiedzialnych za jego śmierć.

Mary Gerbend (Żyje)(Postać IC) - Siostra, nie były jakimś super rodzeństwem ale nie kłócili się.

Kaspian Gerbend (Żyje)(MrMarKal) - Wujek, Bella mało co go pamięta widziała gdy była mała go, praktycznie nie mają żadnych ze sobą kontaktów.

Elizabeth Gerbend (Żyje)(Postać IC) - Babcia, dziewczyna mało o niej wie, mało co ją widziała.

Carlos Gerbend (Żyje)(Postać IC) - Dziadek, Nie znała go tak do końca słyszała o nim tylko.

Cassandra Sharp (Żyje)(Talleyrand) - Ciocia, Nigdy o niej nie słyszała.

Mal Sharp (Żyje)(Mal) - Kuzyn, kuzyn którego dziewczyna poznała nie dawno od jakiegoś czasu nie ma z nim kontaktu.

Luke Sharp (Nie żyje)(Luke) - Kuzyn, Bella dowiedziała się o jego istnieniu oraz go szukała bo zaginął okazało się że zmarł.
Ciekawostki
- Pogodziła się z faktem że ta rodzina Gringerbaldów jest nieśmiertelna, jak załatwisz jednego to tatuś pryśnie dziesięcioma plemnikami. Dodatkowo do szkoły doszło jeszcze kilku z ich rodu. Bella postanowiła przestać robić pseudo wojny z nimi.
- Kiedy jej brat zmarł przejęła się tym mocno, mimo że tego nie okzaywała bo... Ona okazuje jakieś emocje? xD
- Zdarza się jej pyskować i to często
- Jej boginem jest śmierć
- Przyczepia i krytykuje innych za byle co
- Czasami jest bardzo przekonująca
- Posiada gitarę
- Gustuje w muzyce metalowej, rock'owej
- Lubi czytać, pochłania książki codziennie
- Ma ochotę rozwalić Hogwart bo nie lubi tego miejsca, czuje się tam jak w więżeniu
- Od kiedy Anna Margel opuściła Hogwart chodzi przygnębiona i smutna.
- Szuka osoby odpowiedzialnej za śmierć brata, niech się tylko dowie. Dostanie takiego szału że nie ważne kim jest ta osoba skopie mu tą *****ę.
- Szybko zmieniła swoje nastawienie do życia oraz zachowanie.
- Zainteresowała ostatnio Eliksiry.
- W pierwszej klasie była bardzo dobra w pojedynkach.
- Z aroganckiej nerwowej dziewczyny stała się w 5 klasie stała się miłą dziewczyną, chociaż w większości przypadkach wydaje się za surowa, ale opanowana.
- Opanowała latanie na miotle, choć długo się uczyła, potrafi co prawda latać na miotle ale czasami nie potrafi w locie zapanować nad miotłą.
- Jej ulubione kolory to czerwony i niebieski.
- Jedyną pamiątkę jaką ma po bracie to jego różdżka, nie licząc wspólnych zdjęć.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.