Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia [3OOC]
Cruci
Początkujący Czarodziej



Donator

Posty: 27
Tematy: 11
Cze 2019
39
#1
[Obrazek: tW3iLA6.png]
Imię i nazwisko: Pelargonia Georgia Spellman
Miejsce urodzenia: Wielka Brytania, Św Mung
Status krwi: 100% Skorowidz

Cechy charakteru: 
Pelargonia... Takie cudowne imię dla czystokrwistej czarownicy będącej ukojeniem dobra i zbawieniem dla innych magów. Pod tą płachtą licznych uschniętych kwiatów kryje się pyskata bestia będąca zmorą i najgorszym koszmarem wszystkich parszywców chcących wyrządzić komuś lub czemuś krzywdę. Promieniuje od niejsoczysta energia będąca również siłą gotującą krew w sercach pobratymców. Uważa się za bóstwo, które zstąpiło z nieba, jednak nie obnosi się z tym zbyt głośno, by nie nazbierać wrogów, którzy i tak są jej obojętni. Od kołyski otoczona była ziołami, magicznymi roślinami etc. Interesowała się wpływem różnych substancji działających na działo człowieka. Było to jej pasją, co przerodziło się do zauroczenia w zielarstwie oraz magomedycynie. Nie zagłębiała się w tematy polityczne, które były jej obce, ponieważ skupiała się tylko i wyłącznie na sobie oraz swoich bliskich, jednak znacznie interesowały ją jej własne, egoistyczne powódki. Obojętne jej były rządy każdego z władców, chciała jedynie dobra. Stanowczo dąży do swoich celów i nigdy nie odpuszcza. Dziewczyna często mówi sama do siebie, chcąc opanować sytuację i stres, który na nią narasta. Niekiedy odczuwa, że jej głos zmienia się w niezrozumiałą rozsypankę demonicznego bytu, który nakazuje jej wykonywać czynności, których nigdy by nie zrobiła świadomie. Jest niezwykle zdolna do poświęceń, przytaczając sytuację, gdy musiała uciekać przed goniącym ją stadem centaurów, zostawiła za sobą swoją ulubioną torbę, przypominającą misia, by uciec przed nimi i uzyskać upragniony spokój. Ceni w sobie szczerość i empatyczność do innych ludzi i w zamian oczekuje tego samego. Pela nie jest mściwa, ani zdolna do szantaży, jeśli nie wymaga tego sytuacja, ponieważ kieruje się bezinteresownością. Mawiają, że nijaka Pelargonia, lubiąca błyskotki, jest potomkinią Godryka Gryffindora, założyciela jednej ze szkół magii. 
Wygląd postaci: 
Nieskazitelna cera, krwawe, płonące włosy oraz zamiłowanie do biżuterii wskazuje na ród Spellamnów. Nieprzeciętnego, bo jedynie 130 centymetrów, mierzy właśnie opisywana czarownica. Jej włosy przypominają zwisające w dół, zakręcone węże, niczym u meduzy, potwornej postaci z Grecji, która, podobnie jak Pela, zamieniała ludzi w kamień. Dziewczyna ma hipnotyzujące, kryształowe oczęta przypominające toń głębokiego jeziora, na którego dnie znajduje się wszelaka flora. Jej cera jest niezwykle nawilżona, w dotyku przypomina jednak papier, jakoby była delikatnie przesuszona. Pelargonia otrzymuje taką strukturę skóry, ponieważ bierze kąpiele w kozim mleku i niekiedy dodaje magiczne sole bądź zmielone igły. Gdy jest czymś zajęta, zaintrygowana bądź niezwykle skupiona, to związuje włosy w kok i plecie warkocze, którymi owija owal głowy. Jednak znacznie częściej wychodzi z domu w rozpuszczonych, zaczesanych do tyłu, wydaje jej się to znacznie wygodniejsze. Jako, iż ma słabość do biżuterii, to na jej dłoniach i szyi można dostrzec różnorodne, niezliczone, wybitnie wpasowujące się w jej styl ubioru, ozdoby w czerwonych odcieniach bądź złotych, głównie odcienie ognia. Na jej policzkach oraz czubku nosa zauważalne są piegi, nie wspominając o plecach, na których jest ich znacznie więcej. Często myliła swoje schodzenie z ospami, o których wyczytała z książek. Pelargonia ubiera się głównie w suknie, które podkreślają jej atuty oraz kobiece walory, przyozdobione są głównie w złote bądź krwiste barwy. Nikt nie przejdzie obok niej obojętnie, ponieważ ostry zapach ziół, w tym własnie pelargonii, narusza dotkliwie nozdrza innych, sprawiając ich zakochują się w tym zapachu odczuwając swoje najskrytsze, upragnione zapachy. 
Historia postaci: 
Któregoś słonecznego popołudnia, gdy wiatr kołysał delikatnie pożółkłe trzciny przy Hogwarckim jeziorze,  narodziła się czarownica imieniem Pelargonia. Kwiat rodu Spellman, a właściwie dopiero mały pączek urósł w zaskakującym tempie. Niekiedy siostra Blair odwróciła się i dostrzegła wyższego o 5 centymetrów diabełka. Młoda czarownica prowadziła sielskie życie, nie przejmowała się problemami, bo ich nie miała, nie wysilała się przy najmniejszych czynnościach, wszystko w domu było zaczarowane. Nigdy nie zaznała goryczy ani prawdziwego smutku. Przez co wyrosła na dosyć egoistyczną, bezradną kobietę, ale najpierw cofnijmy się w czasie do jej dzieciństwa. Rodzice rudowłosej czarodziejki przez długi okres swojego życia, bo bodajże 10 lat byli aurorami w Ministerstwie Magii, przez co nigdy nie było ich w domu. Przy jej nogach latał jedynie Donald, przygłupi kuzyn bądź skrzat, obojga wykorzystywała jak mogła, by tylko siedzieć w swoim pokoju i móc zając się ważniejszymi sprawami, niż ugotowanie obiadu, czy posprzątanie piwnicy. Wbrew temu jaka była Pelargonia, czyli zarozumiała i manipulująca, bardzo uwielbiała przygody, zwiedzanie starych pomieszczeń, magiczne artefakty etc. Nigdy nie przejmowała się światem mugoli, ani nawet politykom czarodziei, bardziej interesował ją sam w sobie świat magiczny, odkrywanie technik warzenia eliksirów, hodowania stworzeń bądź sadzenia roślin. Nocami spędzała czas przy kociołku wujaszka i tworzyła różne mikstury, głównie na bazie ziół. Jej pierwszym specyfikiem był olejek różany z nutą afrodyzji i cynamonu. Nie był to wywar magiczny, sprawiał jedynie, że w pomieszczeniu unosił się cudowny zapach wiosennych kwiatów. W każdym razie Pelargonia była z siebie niezwykle dumna. Po wielu latach mieszkania w rodzinnym domu, w Ottery, przyszedł czas na zmiany i wyprowadzkę na swoje, czyli do domu Blair i ojca. Rodzina nigdy się nie kłóciła, zawsze spokojnie rozwiązywali burzliwe dyskusje, jednakże brakowało powoli miejsca dla kolejnych osób, a dom służył od wielu pokoleń, więc hańbą byłoby zniszczenie lub przebudowanie go. Rodzice Pelargonii przeprowadzili się do małego lokum w Hogsmeade, by uzbierać pieniądze na większy dom. Właśnie wtedy nastały 10 urodziny Pelargonii. Zjechała się rodzina z całej Wielkiej Brytanii, nawet kuzyn Arhibald, ten który zawsze żuje gumę, po której ciągle mruczy jak kot, wynalazł ten słodycz w wieku 8 lat! Niezwykły geniusz, ale w jaką głupią stronę poszedł. Słodycze, kogo to interesuje? - zadawała sobie w głowie pytanie. Pelargonia, nie była samotnikiem, ale przerastała ją duża ilość osób w małym pomieszczeniu, miała klaustrofobię. Gdy wszyscy weszli do środka było dosyć duszno, tłoczno, ale również wesoło i zabawnie. Jednak dla czarownicy było to za dużo i gdy wszyscy dookoła zadręczali ją pytaniami oraz prezentami wydała z siebie krzyk, a wszystkie klatki z małymi elfami w klatkach otworzyły się powodując, że stworzenia zaczęły siać zamęt. Wnet, gdy tylko Blair dostrzegła zamieszanie zatrzymała w powietrzu złośliwe szkodniki, które miały być tylko ozdobą urodzin i wyszła z córką na dwór, by móc z nią spokojnie porozmawiać. Wyjaśniła jej spokojnie, iż to co się stało było bardzo dobre i wraz z ojcem martwili się, że nigdy nie ujawni swoich mocy. Uściskała ją mocno i wrócili do środka. Później było lepiej, wszyscy głośno rozmawiali i tańczyli. Nadeszły 11 urodziny. Do drzwi zapukał kilkukrotnie tajemniczy gość, nagle przestał, a za drzwiami dziewczynka usłyszała trzepot skrzydeł. Już wiedziała co to takiego. Podbiegła do drzwi, otworzyła szybko kopertę i zaczęła skakać jak najwyżej się da widząc, że została przyjęta do Hogwartu. Blair chciała usamodzielnić młodą dziewczynkę, więc samą wysłała ją po wszystkie rzeczy, które kupiła na rynku w Hogsmeade, a później udała się z rodzicami pod bramę prowadzącą do doków. Zastała tam kilka ciekawych osobowości, z którymi od razu się zaprzyjaźniła i spędzała z nimi bardzo dużo czasów na błoniach. Jej pierwsze lata w  Hogwarcie były niesamowite, codziennie dowiadywała się o nowych rzeczach, zaklęciach oraz stworzeniach. Najbardziej ze wszystkich nauczycieli polubiła pana Erona, byłego już bibliotekarza. Potrafił z nią porozmawiać, dotrzeć do niej jak nikt inny i pomóc w każdej trudnej sprawie. W 5 klasie Pelargonia poznała chłopaka, w którym od razu się zauroczyła, jednak szybko to uczucie zniknęło, ponieważ został on wyrzucony ze szkoły, a właściwie porwany. W każdym razie dziewczyna nie pamięta nic związanego z nim, bo poddała się modyfikacji pamięci. 

Wyniki z SUM:
(Dysponujesz trzydziestoma punktami. PO – 5, Z – 4, N – 3, O – 2, T – 1; nie istnieje możliwość nie podchodzenia do egzaminu oraz nadania oceny wybitnej.)
Astronomia - T
Eliksiry - N
Historia Magii - T
Mugoloznastwo - T
Numerologia - T
ONMS - Z
OPCM - PO
Starożytne Runy - T
Transtmutacja - Z
Wróżbiarstwo - T
Zielarstwo - Z
Zaklęcia i Uroki - Z
Latanie - zaliczone

Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Czy przeczytałeś regulamin serwera? 

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Narreid
Weryfikator, dzień dobry



Weryfikator

Posty: 391
Tematy: 31
Sie 2018
388
Slytherin
#2
Akcept.



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.