Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
pampuch121
Czarodziej




Posty: 4
Tematy: 3
Paż 2019
0
#1
Imię i nazwisko: Alison Williams
Miejsce urodzenia: Szpital Świętego Munga, Londyn
Status krwi: 0%
Cechy charakteruru: Alison to mądra i odważna dziewczyna . Z pozoru jest trochę wstydliwa ale naprawdę jest duszą towarzystwa. Lubi przestrzegać zasad. Dziewczyna jest prawdomówna i lojalna. Zawsze uważa na lekcjach i uwielbia się uczyć. Jest uprzejma , miła i dobrze wychowana. Czasami lekko szalona. Kocha opiekować się młodszym rodzeństwem i pomagać babci. Alis jest przepełniona empatią i zaraża wszystkich pozytywną energią. Jest ona trochę zbyt łatwowierna i chodź uczy się dobrze nauczyciele nie zabardzo ją lubią. Jest nieco kochliwa i bardzo wrażliwa.
Wygląd postaci: Alison ma falowane, kasztanowe włosy sięgające ramion oraz piękne orzechowe, duże oczy uwieńczone gęstymi, długimi rzęsami. Na policzkach zawsze goszczą brzoskwiniowe rumieńce a malinowe, pełne usta wykrzywione są w czarujący uśmiech odsłaniający rząd idealnie białych i równych zębów. Jest średniego wzrostu i dosyć szczupła. Ma mocno zarysowane kości policzkowe i przyległe do głowy uszy. Jest dosyć jasnej karnacji.
Historia postaci: 6 marca 2066 roku Roxanne Hall urodziła còrkę. Zadzwoniła do Finna Williams'a , swojego byłego męża , który pół roku temu podobno znalazł miłość swojego życia. Ojciec dziecka nawet nie odebrał . 21 letnia kobieta popadła w alkoholizm a córkę oddała 50-letniej matce, Richannie Halle. Kilka lat później kolejne dzieci Roxanny pojawiły się u kobiety. Bliźniaczki- Rija i Billie.
           
         "Nikt mnie nie kocha" , myślała 6-letnia Alis po kolejnej kłótni z babcią. To nie jej wina, że rzeczy unosiły się gdy gdy przechodziła , chyba. Jej wychowawczyni z pierwszej klasy zadzwoniła do babci bo dziewczynka przestraszyła  koleżankę "rzucaniem" zabawkami. Zaczęła płakać, czemu nie mogła być jak inne dzieci i mieć normalną rodzinę. W pewnym momencie poczuła kołysanie. Spojżała  w dół i nie mogła uwierzyć własnym oczom- fotel na ,którym  siedziała unosił się w powietrzu . Nie zorientowała się kiedy ale cały smutek wyparował i znów znalazła się na ziemi. Do pokoju weszła jej kochana młodsza siostrzyczka Billie i powiedziała: 
    -Ajis powawis sie zie mno i Lijo.-
    -Tak - odpowiedziała Alison śmiejąc się z seplenienia dziewczynki.

      W dzień 11-stych urodzin Alis , dziewczynka wracała do domu. W drzwiach powitała ją babcia.
      - Alison , co to za żarty- krzyknęła- jakiś głupi list do ciebie.
Wręczyła nastolatce szmaragdową grubą kopertę. Alis przyjęła bezgłośnie list i weszła do domu. Przeczytała go uważnie ale nic nie zrozumiała. "To chyba naprawdę żart", myślała,"Hogwart?.... Szkoła Magi?..... Co tu się dzieje". Sięgnęła do koperty i wyjęła jeszcze dwie kartki. Przeczytała tą mniejszą. "Hmmm... To jakaś lista, różdżka? kociołek?....". Potem zerknęła na drugą kartkę zatytuowaną "List Wyjaśniający". Przełknęła ślinę i przeczytała. "Ja Czarodziejem?..... To nie możliwe". Choć wiedziała że to nieprawda to jakaś część jej myślała , że to prawda. Roztrzęsiona znów podała list babci i wyszła ochłonąć na dwór. "Może dlatego te wszystkie rzeczy się dzieją" rozmyślała dziewczyna i nawet zaczęła wierzyć, że to wszystko prawda. Huknęło coś głucho i zanim Alis się obejrzała przed nią stała młoda kobieta o rudych włosach i niebieskich oczach. 
        - Witaj młoda czarodziejko- mówiła kobieta uśmiechając się od ucha do ucha -Jestem Anastasia Lodge i wytłumaczę Ci na czym polega świat Magii.
Anastasia zaczęła tłumaczyć. Alison patrzyła w osłupieniu na czarownicę. Nie mogła uwierzyć , że to prawda. Zaprosiła opiekunkę do środka. Richanna patrzyła na przyprowadzoną wzrokiem mówiącym " Kogo żeś znowu przyprowadziła Alison". Pochwali odchrząknęła   i powiedziała:
     - Alison do pokoju, dorośli muszą porozmawiać. 
Kasztanowowłosa weszła po schodach do swojego pokoju i zaczęła czytać książkę. Słyszała jak dorośli rozmawiają na dole i dużo razy wychwyciła swoje imie.Po około 10-ciu minutach ktoś zapukał do jej drzwi. Otworzyła je. Pukającą okazała się być Anastasia lekko czerwona ze złości.
      -Jutro o 10.30 chcę cię widzieć przed domem- oznajmiła - zrobimy zakupy do twojej nowej szkoły.

      Następnego dnia Alison nic nie wychodziło. Była bardzo podniecona wczorajszymi wydarzeniami. Ubrała bluzkę tył na przód i musiała się przebierać. Na śniadaniu Richanna była zamyślona i do nikogo się nie odzywała. O 10.25 Alis stała przed domem i czekała na Anastasie. Równo pięć minut później coś huknęło i naprzeciwko dziewczynki zmaterializowała się wyczekiwana kobieta. 
      - Chodź, złap mnie za ramię- rzekła - użyjemy tak zwanej teleportacji łącznej .
"Co?" myślała Alis ale wykonała polecenie opiekunki. Kobieta obróciła się zgrabnie a wraz z nią Allison. Dziewczyna poczuła szarpnięcie w okolicy pępka i cały świat się rozmazał. Leciały tak chwilę aż w końcu wylądowały w ciemnym pabie. Anastasia przywitała się z wszystkimi gośćmi baru i wyszły tylnym wyjściem. Miały przed sobą ścianę z czerwonej cegły. Dla Alis bylo to tylko miejsce kontenerów z śmieciami ale dla kobiety miejscem wymagającym skupienia. Anastasia stała przed ścianą wyliczając coś szybko aż w końcu wyciągnęła kawałek patyka co musiało być różdżką kobiety. Dotknęła nią kilka cegie i się odsunęła. Ścianą zaczęła się rozsuwać aż ukazała ulicę pełną ludzi i magicznych sklepów.  
        - Najpierw pójdziemy do banku Gringota wymienić twojej babci pieniądze-oznajmila kobieta. Na rogu uliczki stał wielki, marmurowy budynek i Alis domyśliła się że to o niego chodzi. Ruszyły ku nie mu i weszły po marmurowych schodach, minęły srebrne wrota i weszły do banku. Przy złotych stołach pracowały małe ludziki z szpiczastymi uszami. Anastasia skinęła im na przywitanie głową i podeszła do czegoś co wyglądało jak stary bankomat. Do otworu wsunęła kilka banknotów babci dziewczynki  i po chwili wyciągnęła z niego dziwne różnokolorowe monety . 
          -To są funty a to knuty- powiedziała kobieta wskazując po kolej na monety. Wyszły z budynku i ruszyły uliczką.
          - Teraz zaprowadzę Cię do miejsca gdzie kupisz sobie szatę- oznajmiła Anastasia- a ja pójdę kupić ci resztę rzeczy . 
Alis przystała na ten plan i dalej szły w ciszy. 
         -To tutaj- powiedziała kobieta gdy doszły do małego sklepiku- masz kilka funtów na szatę i czekaj na mnie jak skończysz.-
Dziewczyna skinęła głową i patrzyła jak opiekunka odchodzi. Weszła do sklepu gdzie przywitała ją starsza pani słowami:
         -Pierwszy raz do Hogwartu? Jak tak to zapraszam.
Alis poszła z ekspedientką na zaplecze.
 Kobieta kazała jej stanąć na stołku i rozłożyć ręce. Podczas gdy ją mieżyła  czarownica próbowała zagadać:
      - Jak masz na imię, i czy twoi rodzice są czarodziejami?
      - Alison Williams a moi rodzice są mugolami- odpowiedziała Alis.
 Po tych słowach  kobieta straciła pozytywne nastawienie. Machnęła różdżką i wokół dziecka zawirowały skrawki materiałów. Po chwili przed Alis wisiała piękna szata. 
          - 5 funtów się należy- powiedziała oschle starsza pani. Alison dała jej żądaną cenę i wyszła przed sklep. Już po chwili ujrzała Anastasie obładowaną torbami.
          - Teraz po różdżkę i jeszcze niespodziankę od mnie- oznajmiła.
Znów ruszyły przed siebie aż do malusieńkiego sklepiku. 
         - Kup różdżkę a ja ci kupię prezent- powiedziała Anastasia i odeszła. 
Alison weszła do sklepu w którym pachniało kapustą. Podeszła do lady i poprosiła o różdżkę. Pan podał jej to o co prosiła. Dziewczyna patrzyła się na kawałek drewna. Różdżką była prosta , ciemnobrązowa w  roślinne wzory. Machnęła nią i poczuła siłę.
Na twarzy mężczyzny zagościł uśmiech. 
     - Idealna, 7 funtów poproszę- powiedział i dał jej pudełko. Alison zapakowała w nie różdżkę i podała panu to o co prosił. Wyszła ze sklepu przed którym stała Anastasia bogatsza o klatkę z ..... sową. I to nie byle jaką sową. Stała z orzechowym , wielkim puchaczem o złotych oczach , który dumnie stroszył pióra.
       -Wszystkiego najlepszego , możesz go nazwać jest twój, nie musisz dziekowoć- powiedziała kobieta podając podopiecznej klatkę z sową .
         - Dziękuje- odpowiedziała dziewczyna-  będziesz ..... Orion..
  
     1 września Alison szła w tłumie osób po stacji King' s Cross. Pomiędzy peronami 9 i 10 była ściana. Anastasia zatrzymała Alis przed nią i kazała dziewczynie pożegnać się z rodziną . Alison przytuliła babcie i ucałowała 9-cio letnie siostry. Kobieta złapała ją za rękę i poprawiła klatkę z Orionem na kufrze. Ciągnąc za sobą dziewczynkę puściła się biegiem w stronę ściany. Alis bała się , że  opiekunka oszalała ale ufała jej. Gdy liczyła na bolesne uderzenie z ścianą po prostu przez nią przeszła. Otworzyła oczy. Stała na peronie pełnym uczniów Hogwartu śpieszących na stojący obok parowóz i ich rodziców. Dziewczyna się rozejrzała. Na ścianie pisało peron 9 i 3/4 a na parowozie Express Hogwart. Podekscytowana szybko pożegnała się z opiekunką i weszła ze swoimi bagażami do pociągu. Usiadła w pustym przedziale. W trakcie jazdy dosiedło się do niej dwóch chłopców starszych od niej. Nie odezwała się do niech bo bała się wyśmiania ale po rozmowie wnioskowała że mają na imię James i Tony. Po kilkugodzinnej jeździe jej oczom ukazał się zamek Hogwart . Gdy wyszli z pociągu gajowy zaprowadził ich do łudek którymi mieli dostać się do zamku. Potem dyrektor zaprowadził ich do pokoju gdzie mieli się przygotować do ceremonii Przydziału. Alison słyszała od Anastasii o czterech domach Hogwartu ale nie wiedziała w jaki sposób się do nich przydziela. Potem  wrócił dyrektor i zaprowadził ich do Wielkiej Sali . Powiedział że jak wyczyta kogoś imię i nazwisko ma on podejść usiąść na stołku i założyć leżącą na nim tiarę przydzialu. W Wielkiej Sali znajdowały się cztery stoły odpowiadające domom Hogwartu i jeszcze jeden przeznaczony dla nauczycieli. Wtedy dyrektor wyczytała nazwisko Alis. Dziewczyna podeszła do stołka i usiadła na nim . Założyła brudną tiarę na głowę która zasłoniła jej widok. Tiara od razu wykrzyknęła nazwę domu a przy jednym stole wybuchły okrzyki radości.
Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Hej, nazywam się Alison Williams miło mi, a ty?
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Tak, w Polsce)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*uśmiechnęła się słodko ale nie sięgnęła po zupę*Nie jestem głodna ale dziękuje. 

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Stella
Dyrektorka Hogwartu



Pracownik Hogwartu

Posty: 975
Tematy: 164
Gru 2014
827
Ravenclaw
#2
Podanie zaakceptowane!
Trafiasz do Hufflepuff!

Na /helpop zgłoś się po rangę ucznia na serwerze, podając link do podania! 



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.