[Zygfryd]

Harry Jerk

Urodzony 1. stycznia '68 r. w szpitalu św. Munga w Londynie

Zamieszkały w pewnym czarodziejskim sierocińcu

Status krwi: 25%

Stosunek do mugoli:
nie bardzo odróżnia mugoli od czarodziejów

Wygląd: 

Harry jest niskim chłopcem z nieco za małą głową. Nic dziwnego, skoro urodził się z dodatkowym chromosomem. Sylwetką wyróżnia się na tle pozostałych – jest zbyt pulchny, a mięśnie ma zwiotczałe. Twarz mogłaby nawet wydawać się poczciwa, jeżeli ktoś nie zwróciłby uwagi na skośne oczy, płaski nochal oraz malutkie usta i uszy. Czoło jest ogromne i wygląda jak lotniskowiec. Niemal zdaje się wołać „Hej, czy to samolot?! Ląduj śmiało, ziomeczku!”. Całość głowy dopełnia czupryna w kolorze ciemnego blondu, zazwyczaj zaczesywana na prawą stronę. Szyja jest zbyt krótka i przywodzi na myśl tę hipopotama. Chłopak nie przywiązuje zbytniej wagi do ubioru – zakłada to, co znajdzie pod ręką. Często można go zauważyć w brudnych spodniach i wygniecionej bluzce.

Charakter:

Mimo choroby Harry jest inteligentnym chłopakiem. Ta! Gdzie tam! Jest głupi jak but. Ma problemy nawet z zawiązaniem sznurówek. Doczepia się do innych osób, pragnąc ich uwagi. W każdym widzi przyjaciela, nie zważając na ich wiek czy pozycję. Najchętniej bawiłby się z każdym. Jeżeli ktoś mu odmówi, ten nic sobie z tego nie zrobi. Będzie dalej starał się przyciągnąć uwagę danej osoby, aż dostanie po nosie. Jest zdecydowanie zbyt otwarty i nader dziecinny. Niewychowany i niekulturalny. Nie ma problemu z dłubaniem w nosie czy bekaniem przy ludziach. Oprócz tego jest niezwykle dumny ze swojego imienia, które zostało mu nadane bez powodu, jednak chłopak myśli, że to ze względu na wielkiego czarodzieja Harry’ego Pottera. Nie myśli przyszłościowo, a raczej w ogóle nie myśli. Jest podatny na sugestie i w ogóle nieasertywny. Myśli, że ma wysokie poczucie humoru – zawsze gdy się pojawia, ludzie się śmieją. Nie pozwoli sobie wmówić, że śmieją się z niego, a nie z nim.

Historia:

Chłopak urodził się w szpitalu św. Munga w Londynie. Jego matką była Francuska – Callidora Lave-Vaisselle. Ojcem Anglik - Lorcan… Jakiś tam. W dokumentach domu dziecka nazwisko było zamazane. Tak, zgadliście. Mały Harry wychował się w bidulu. Zapowiada się oryginalna historia, co? To Was zdziwię. Dorastał w poczuciu szczęścia. Opiekunki domu dziecka zawsze chętnie mu pomagały, przytulały i pocieszały. Koledzy czasem też… Chyba że akurat dokuczali mu – a robili to całkiem często. Mimo to, Harry nie miał im tego za złe. Nie rozumiał wielu rzeczy. Cały czas był przekonany, że to jakaś zabawa. Bym zapomniał! Nie był to mugolski bidul, więc wszyscy tam wiedzieli, że prędzej czy później magia Harry’ego się ujawni. No… Było to raczej później, bo dopiero w wieku dziesięciu lat. Opowiedziałbym o tym więcej, jednak Harry mógłby to źle przyjąć. Powiem tylko tyle, że była to jedna z niewielu rzeczy, jakie chłopakowi się w życiu nie podobały. Pozostaje nam kwestia nazwiska – dlaczego Jerk? Otóż chłopiec, gdy był mniejszy, często miał drgawki. Jerk to raczej coś w rodzaju pseudonimu, nie nazwiska, jednak jego matka wydziedziczyła chłopaka, zanim zniknęła, a nazwisko ojca pozostawało nieznane. Z tego powodu został ochrzczony (przez personel sierocińca) Harrym Drgawką. Albo jak kto woli – Harrym Jerkiem.

Nie ma informacji dodatkowych, bo jeszcze nie wymyśliłem.

Zaleta za HPP: Jak lew

Wada za HPP: Zmysł ujemny

//Proszę jakikolwiek dom tylko nie Slytherin, bo każdą postać miałem w Ślizgonach i już rzygam na zielono//

[Zordin]

złoto

[Danon]

Zaakceptowane.
Co miałam powiedzieć powiedziałam. Postać trafia do Hufflepuffu!
Na serwerze za pomocą /helpop zgłoś się po rangę. Powodzenia w rozgrywce.

HPP ZABRANE