25.01.2019 23:04
Przynajmniej tych 2 galeonów nie trzeba oddawać.
[Obrazek: https://i.imgur.com/wt7gGv3.png]
Lorcan Procter [Dor]
|
25.01.2019 23:04
Przynajmniej tych 2 galeonów nie trzeba oddawać.
[Obrazek: https://i.imgur.com/wt7gGv3.png]
26.01.2019 02:01
Elki już nigdy nie beda takie same...
no chyba ze wroci jako duch.
mam p*erdolone love hate relationship z tym serwerem
26.01.2019 10:19
"Ten, kto mnie zabił... współczuję mu najbardziej... ile smutku i żalu musiał mieć w sercu?" [Obrazek: https://imgur.com/AJ0zZFL.gif]
26.01.2019 23:56
Już nie będzie Lorcana Proctera na następnych lekcjach eliksirów. Pożegnanie Lorcana Proctera ze światem żywych… Kilkaset eliksirów: cztery wywary żywej śmierci, jeden felix felicis, jedno veritaserum, tu warzone jeszcze. Kilkanaście lat nauczania. Fenomen naukowy. Powtarzalność tematów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwsze lekcje dawał tu, w Hogwarcie. Uwarzył tu, w tej sali jako trzynastolatek i było to przecież sześćdziesiąt lat temu. Coś niewiarygodnego! Co tydzień siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie słuchać jego lekcji. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Zaczynał jako wicedyrektor, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku alchemicznego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym lekcjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele...
Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy uczęszczali na lekcje do Lorcana, jak Naczelny Mag Wizengamotu Paul Hussain, który powiedział, że Lorcan go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy warzeniu eliksirów. Tego fenomenu popularności - 35 uczniów, rekordowa ilość pierwszaków na lekcji, kiedy warzył wywar ze szczuroszczeta. Trzydzieści przeszło uczniów- lekcja o amortencji. Ta Jego ostatnia lekcja i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go słuchaliśmy. Uczniowie w ławkach pisząc, notując... Ja także pisząc, notując... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w nauce będzie jakaś próba kontynuacji. Wąsomanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy alchemiczne i żeby coś po Lorcanie trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Lorcan! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia! Skacz jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz.
DC: Patryk #6537
|
|