06.02.2017 20:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.02.2017 16:48 przez Flom. Edytowano w sumie 5 razy.)
Imię i nazwisko:
Brad Thompson
Miejsce urodzenia:
Szpital w Londynie
Status krwi:
50%
Cechy charakteru:
Brad jest postacią odważną, dzielnie stawia czoła nowym wyzwaniom. Przewyższa innych sprytem i wielkim zaangażowaniem. Kiedy zacznie coś robić, zawsze kończy - nigdy się nie poddaje. Trudne zadania to dla niego nie problem. Wszystkie konflikty rozwiązuje skutecznie - jest uczciwy i sprawiedliwy, lubi czasami pożartować. W wyjątkowych sytuacjach zachowuje powagę. Zdarza mu się spóźnić na kilka lekcji z rzędu, czasami dostanie gorszą ocenę.
Wygląd postaci:
Skóra blada, włosy ciemny blond. Ubiera się w zależności od okazji, zazwyczaj jest to ciemna bluza i spodnie od garnituru. Buty zawsze są czarne - nigdy nie chodziła w innych kolorach. Nosi okulary przeciwsłoneczne, oraz - co w niej charakterystyczne - sznurówkę zawiązaną na małym palcu. Nie nosi żadnych nakryć głowy. Ma ceramiczny, biały aparat ortodontyczny. Jest całkiem wysoki, waga równomierna.
Historia postaci:
Urodziłem się w jednym z londyńskich szpitali - chodziłem do mugolskiej szkoły podstawowej, byłem zwykłym londyńczykiem. Nie miałem powodów do podejrzeń - nie działo się nic nadzwyczajnego. No.. Tylko raz, gdy się bardzo zdenerwowałem na nauczyciela - dziennik zaczął latać i spadł na ziemię, a nauczyciel się o niego potknął. Dopiero dzisiaj moje życie się rozjaśniło - to był zwykły, deszczowy poniedziałek. Jak co dzień rutynowo poszedłem po listy na pocztę przed śniadaniem - znalazłem w skrzynce dwa listy - z ciekawości zawsze przeglądałem wszystkie koperty od zewnątrz. Pierwszy list był wezwaniem do sądu, drugi był od babci - trzeci zaś pojawił się nagle, gdy kątem oka zauważyłem sowę przelatującą nad dachem - był z Hogwartu. Zupełnie nie wiedziałem co to jest. Otworzyłem go i zacząłem czytać. Kiedy doszedłem do połowy tekstu, wybuchłem śmiechem i doszedłem do wniosku, że ktoś nam zrobił zabawny kawał. Gdy wróciłem do domu, wyrzuciłem list i powiedziałem o nim rodzicom. Tata natychmiast pobiegł do kosza i wygrzebał mój list - wyglądał, jakby kamień spadł mu z serca. Mama wytłumaczyła, że to nie był żart - dowiedziałem się tak, że moi rodzice są czarodziejami. Wygląda na to, że ja też.
Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Hej, nazywam się Brad, a Ty?
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Sorry nie wiem)
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Zastanawia się chwilę, po czym stwierdza* Co to za zupa?
Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Nie pamiętam.
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Ta, przeczytałem z ciekawości.
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.